Czy w Szczecinie można znaleźć ślady działań antykomunistycznych, niepodległościowych z lat 1945-50? Z takim pytaniem podczas zimowych ferii w dniach 15-16 stycznia br. udaliśmy się na wycieczkę do tego miasta i okolic. W wycieczce wzięło udział 10 wychowanków pod przewodnictwem księdza dyrektora oraz wychowawcy pana Sebastiana Deca. Objechaliśmy i obeszliśmy następujące miejsca: Szczecin-Wały Chrobrego. Tu w 1946 roku odbył się słynny propagandowy zlot młodzieży „Trzymamy straż nad Odrą”. Komuniści nie uzyskali zakładanych rezultatów wielkiego spędu młodzieży, a wprost przeciwnie: młodzi ludzie z ZHP i innych patriotycznych organizacji podczas defilady na Wałach Chrobrego ostentacyjnie odwracali głowy od zdrajcy Bieruta, który ma na koncie wiele wyroków śmierci na Żołnierzach Niepodległości, a z kolei pod Urzędem Miasta entuzjastycznie witali Stanisława Mikołajczyka. Odwiedziliśmy te miejsca. Następnie zobaczyliśmy dwa inne miejsca związane z więzieniem i katowaniem Wyklętych: dawną siedzibę NKWD i dawną siedzibę UB. Tam też są stosowne tablice, które informują o ponurej historii tamtych lat. Z kolei na Cmentarzu Centralnym zapaliliśmy znicze na grobach żołnierzy 5 Wileńskiej Brygady mjra „Łupaszki”: Janiny Wasiłojć-Smoleńskiej ps. Jachna- sanitariuszki oraz jej męża Leona Smoleńskiego ps. Zeus- dowódcy szwadronu w tej Brygadzie, a także zamordowanych żołnierzy BOA (Bojowy Oddział Armii) z Wołkowyska, którzy po wojnie działali na terenie Pomorza Zachodniego, m.in., w Bobolicach. Cmentarz Centralny to także miejsce śmierci i pochówku wielu tzw. Pionierów Szczecina, mordowanych przez grasujące tu w latach 1945-46 sowieckie bandy. Byliśmy także w Policach, gdzie symboliczny pomnik upamiętnia ofiary 9 obozów wyniszczającej pracy w dawnej Hydrierwerke Politz (między innymi więzionych tam Powstańców Warszawskich), a wycieczkę zakończyliśmy w Nowym Warpnie i Podgrodziu, gdzie m.in. w 1945 roku ukrywali się żołnierze NSZ. Wędrówkę domknęliśmy obejrzeniem kilku filmów o Brygadzie Łupaszki. Tak w wielkim skrócie zobaczyliśmy kawałek mało znanej historii tamtych lat, co zapewne stanowi o pożytecznym sposobie spędzania zimowych ferii.